„Antynazistowskie powstanie robotnicze w getcie warszawskim”

„Antynazistowskie powstanie robotnicze w getcie warszawskim”

(Art Preis dla „The Militant”, organu trockistowskiej amerykańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej, 6 maja 1944)

Bitwa w getcie warszawskim, która zaczęła się 19 kwietnia 1943 i trwała przez 42 dni, przejdzie do historii jako pierwszy wielki rewolucyjny akt masowego oporu klasy robotniczej wobec nazistowskich ciemiężycieli i katów okupowanej Europy.

Pośród mrocznych alejek i kruszących się ścian ich rojącego się od szczurów, nękanych chorobami więzieniem getta, 40 000 mężczyzn, kobiet i dzieci, proletariackich pozostałości żydowskiej ludności Warszawy w Polsce, poszło na śmierć walcząc z bronią w ręku przeciwko zmasowanym, wyszkolonym legionom Hitlera.

Z uzbrojeniem wystarczającym jedynie na 3 000 bojowników, wygłodzeni i obszarpani robotnicy żydowscy, które byli zorganizowani i kierowani przez podziemny ruch robotniczy i socjalistyczny, przez sześć tygodni wytrzymali z rewolwerami, karabinami, kilkoma karabinami maszynowymi, bombami domowej roboty, nożami, pałkami i kamieniami przeciwko tysiącom wyszkolonych żołnierzy posługujących się ciężką artylerią, czołgami, miotaczami ognia i bombami lotniczymi.

Bitwa skończyła się dopiero gdy naziści wysadzili w powietrze i puścili z dymem każdą norę i kamienicę na całym obszarze, i gdy każdy z żydowskich bojowników padł trupem pod popiołem i gruzami które znaczyły miejsce, gdzie niegdyś mieszkało 400 000 Żydów.

Trzy fakty

Dopiero w ostatnich tygodniach niektóre ze szczegółów bitwy o getto warszawskie zostały wyjawione poza prasą robotniczą i socjalistyczną. Ale ze wciąż skąpych informacji jakie są teraz dostępne, wyróżniają się trzy wydatne fakty. Żydowscy bojownicy getta warszawskiego byli w przeważającej większości robotnikami, uzbrojonymi, zorganizowanymi i kierowanymi przez podziemie robotnicze i socjalistycznej. Inspirował ich nie tylko żydowski i polski sentyment nacjonalistyczny, lecz klasowa solidarność i socjalistyczne przekonania, mając nadzieję że ich walka, prowadzona pod czerwoną flagą, pomogłaby pobudzić robotników w całej Polsce i Europie do rewolucyjnej walki klas. I nie była to „rewolta spontaniczna, wynikająca z rozpaczy”, jak chcieliby to przedstawiać komentatorzy burżuazyjnej prasy, lecz dobrze przygotowana, umiejętnie zaplanowana, zorganizowana akcja masowa.

22 lipca 1942 Gestapo zażądało by Judenrat (Rada Żydowska) dostarczała dziennie od 6 000 do 10 000 osób do deportacji na „wschód”, jak się okazało na masową egzekucję w specjalnie przygotowanych komorach gazowych czy seriami z karabinów maszynowych. Naziści oszukańczo puścili plotkę, że deportowani szli do obozów pracy i „nawet maszyneria żydowskiej policji pomocniczej została wykorzystana przez Niemców by szerzyć plotki o sprzyjających warunkach pracy jakie czekały na deportowanych.” („The Battle of Warsaw” S. Mendelsonha). Getto było samodzielnym, odizolowanym światem z własnym rządem, policją, strażakami i publicznymi agencjami zdrowotnymi.

Kampania eksterminacyjna została zainicjowana ponieważ „niemieckie władze,  zgodnie ze sprawozdaniem przedstawicieli polskiego rządu, liczyli się z możliwością zbrojnego oporu wtedy gdy jeszcze nadal w getcie warszawskim znajdowało się pół milina Żydów. Bały się tego (…)”

Kampania eksterminacyjna

W getcie wybuchł konflikt. Żydowskie przywództwo z klasy burżuazyjnych odradzało oporu, szerząc nadzieję że deportacje były tym co twierdzili naziści. Ale żydowskie podziemne organizacje robotnicze, zgodnie z oficjalnym raportem polskiego rządu na emigracji, „poprzez ulotki ostrzegały przed pułapką i wzywały przynajmniej do pasywnego oporu.”

Kampania eksterminacyjna szalała bez przeszkód. Do stycznia 1943 tylko między 40 000 a 45 000 z początkowo 400 000 Żydów pozostało przy życiu w getcie. Przez ten cały okres, mocarstwa alianckie i ich prasa rzadko komentowały bezprecedensową masową rzeź ludu żydowskiego.

Wtem nadeszły relacje o pierwszym oporze. W polskiej gazecie „Przez Walkę Do Zwycięstwa” 20 stycznia 1943 doniesiono: „Wyrażamy nasz podziw dla Jednostki Bojowej (żydowskiego robotniczego podziemia) która podczas ostatniej likwidacji stawiła czoła Gestapo z bronią w ręku. Wybuchła strzelanina i rozwinęła się w prawdziwą bitwę na ulicy Zamenhofa gdzie agenci Gestapo i niemiecka policja musiała uciec i do której powrócili dopiero z posiłkami. Żydzi bronili się granatami i rewolwerami. Dwadzieścia agentów Gestapo i policjantów jest martwych i znacznie więcej rannych.”

Na trzy miesiące naziści wstrzymali się z dokończeniem akcji likwidacyjnej. Żydowscy robotnicy Warszawy wykorzystali zwłokę by dalej się organizować dla oporu zbrojnego.

Nazistowski atak

Gdy, w połowie kwietnia 1943, Gestapo i nazistowska żandarmeria spróbowały wznowić akcję „deportacyjną”, ich rozkazy zgromadzenia się mieszkańców getta nie zostały wysłuchane. Hufce policji próbowały wejść do getta. „Jak odpowiedź z wyraźnie pustych domów nadleciały naboje i granaty ręczne. Dachy i poddasza zaczęły pluć ogniem i nieść śmierć niemieckiej policji. Strach dopadł pachołków Hitlera. Uciekli zmieszani.” („Polska”, 29 kwietnia 1943)

Z relacji oficjalnego przedstawiciela polskiego rządu na uchodźstwie dowiadujemy się że naziści rozpoczęli atak z „licznymi, ciężko uzbrojonymi oddziałami SS na wozach z karabinami maszynowymi i na czołgach.”

„Działania obrońców były perfekcyjnie skoordynowane”- mówi raport- „i bitwy toczyły się na praktycznie całym terytorium getta. Żydowski opór był znakomicie zaplanowany, tak że wbrew ogromnej przewadze w ludziach i materiale po stronie niemieckiej, osiągnięto dobre rezultaty. W pierwszych dniach walki Niemcy zostali srogo ukarani; setki z nich zostało zabitych a jeszcze więcej rannych. Kilkukrotnie musieli wycofywać się poza mury getta. W pierwszym tygodniu bitwa miała wszystkie charakterystyczne cechy zwyczajnych operacji wojskowych. Cały czas z getta rozlegał się hałas straszliwej kanonady.” Ta faza bitwy trwała przez tydzień.

Autentyczne relacje

Wtedy naziści skoncentrowali siły w poszczególnych punktach oporu likwidującej je powoli jeden za drugim z użyciem dynamitu, miotaczy ognia i bomb zapalających. Żydowscy robotnicy uciekli się do taktyk partyzancki, walcząc z piwnic, dachów, kanałów, wychodząc w nocy by atakować nazistowskie oddziały pod osłoną ciemności. „Płomienie w getcie nadal się rozprzestrzeniały. Pożary stawały się nie do zniesienia. Po sześciu dniach dalszej walki, gdy Niemcy zaczęli już używać samolotów, artylerii i czołgów, udało im się wedrzeć do północnej części getta(…) Do 28 kwietnia Niemcy rzucili w bj 6 000 ciężko uzbrojonych oddziałów. Liczba szacowanych martwych Niemców wynosi między 1 000 a 1 200. Żydzi stracili między 3 000 a 5 00.

Zgodnie z najbardziej autentycznymi relacjami, nazistowska okupacja getta warszawskiego nie została ukończona wcześniej niż przed 42 dniami po rozpoczęciu walk, i nawet miesiące później spotykali się z niespodziewanym oporem ze strony małych ukrytych grupek zakopanych w ruinach i piwnicach.

Przede wszystkim, koniecznym jest podkreślić robotniczy charakter oporu. Stalinowskie świnie i burżuazyjno-nacjonalistyczni i religijni przywódcy zaangażowani są w systematyczną kampanię fałszerstwa mającą przyćmić lub zaprzeczyć klasowej treści rewolty w getcie warszawskim. O ile udział wzięło parę elementów z klasy średniej, walczyły one z inspiracji, pod przewodnictwem, organizacją i przywództwem robotników.

„Robotnicy i inteligencja pracująca są sercem i duszą, pośród mas walczących Żydów którzy powstali z bronią w ręku przeciw nazistowskim okrucieństwom”- oświadcza apel Polskiego Ruchu Robotniczego wydany drugiego dnia rewolty. „Niemal wszystkie publikacje podziemne, jak i sprawozdania przedstawicieli rządowych, mówią o Żydowskiej Organizacji Bojowej jaka rozpoczęła i poprowadziła walkę (…) zarówno apel Polskiego Ruchu Robotniczego i pewne gazety wskazują na to, że organizacja składała się głównie z robotników, większość z nich młoda.” (S. Mendelsohn, „The Battle of the Warsaw Ghetto”.)

Podziemny manifest

Podziemny manifest z Polski, opublikowany przez Jednostki Bojowe, ogłasza: „Nasza działalność nadal umożliwi oszczędzić pewną liczbę ludzi (…) Żyjemy z pełną świadomością że jest naszym obowiązkiem dumnie kontynuować nasze dumne dziedzictwo walki socjalistycznej.” (PM, 18 kwietnia)

Ta walka trwa, zainspirowana przykładem żydowskich robotników Warszawy. W Łodzi, największym polskim ośrodku przemysłowym, 130 000 żydowskich robotników wszczęło strajk generalny, tymczasowo wstrzymując tam nazistowską eksterminację. Zbrojne rebelie rozgorzały we wszystkich obozach pracy. Opór zbrojny na pełną skalę przez miesiąc stawiali Żydzi z Białegostoku, gdzie 30 000 zginęło w walce i gdzie „straty niemieckie były ciężkie pomimo ciężkiego uzbrojenia, czołgów i miotaczy ognia rzuconych do walki.” (PM, 18 kwietnia)

Od momentu bitwy warszawskiej brytyjski rząd zamknął ostatnie drzwi azylu dla Żydów, Palestynę, podczas gdy amerykański Departament Stanu i Roosevelt wylewają krokodyle łzy leczb odmawiają schronienia Żydom na każdym terytorium Stanów Zjednoczonych. Roosevelt mógł tylko bełkotać wymijające stwierdzenia o „konieczności militarnej” i „powojennych” planach gdy go poproszono o to by interweniował u rządu brytyjskiego by raz jeszcze otworzył Palestynę dla żydowskich uchodźców. A na ziemi brytyjskiej, żydowscy żołnierze którzy stawili opór antysemickim atakom narzuconym im w siłach zbrojnych reakcyjnego polskiego reżimu na wygnaniu stają przed sądem wojskowym i otrzymują wyroki więzienia.

Powinno być teraz jasnym  dla Żydów na całym świecie, i wszystkich robotników, że kapitalistyczne „demokracje” nie ocalą Żydów przed faszystowskim barbarzyństwem. Jak pokazali żydowscy robotnicy Warszawy, tylko sami robotnicy w rewolucyjnej walce będą walczyć z faszyzmem na śmierć.

Wszelka chwała poległemu żydowskiemu robotnikowi, którzy pokazali robotnikom na całym świecie rewolucyjną drogę ku wolności i socjalistycznemu wyzwoleniu spod kapitalistycznej reakcji i faszyzmu. Gdy dziesiątki milionów powstaną na wzór bohaterskich 40 000 robotników-bojowników warszawskiego getta, siły nazizmu i kapitalizmu zostaną zmiecione jak plewy przez nieodpartą potęgę ich natarcia.